Uciekinier z obozu 

Abraham Krzepicki urodził się w 1915 r. w Praszce w powiecie wieluńskim. W 1928 r. wraz z rodziną przeprowadził się do Gdańska, rok później wstąpił do Wojska Polskiego. Gdy wybuchła wojna, został internowany w obozie dla jeńców wojennych w Lublinie. Pół roku później udało mu się zbiec z obozu i dotrzeć do Warszawy, gdzie znalazł zatrudnienie w fabryce sztucznego miodu i cukierków „Palma” na ul. Zamenhofa 19.

25 sierpnia 1942 r. około godziny 7.30 — czyli podczas trwania wielkiej akcji likwidacyjnej — został schwytany wraz z grupą współpracowników. Trafił na Umschlagplatz, a stamtąd do obozu zagłady Treblinka II. Po dotarciu na miejsce cudem uniknął śmierci dzięki temu, że włączono go do komanda pracującego przy przenoszeniu i grzebaniu zwłok.

Jak sam mówił: kolejno poznawałem cały mechanizm obozu zagłady Treblinka II. Sortował odzież w magazynach, pracował przy uprzątaniu drogi prowadzącej do komory gazowej, a także uczestniczył we wszystkich etapach przyjmowania nowych transportów.

Serce we mnie płonęło z bólu i wściekłości, kiedy widziałem przerażenie, strach, zdezorientowanie tysięcznych mas, bezsilność słabych dusz, które rzucały się w łapach diabła. Kobiety, małe dzieci, mężczyźni jak dęby i również tacy bezsilni jak małe dzieci. Niezdolni do użycia swojego sprytu, umiejętności i siły. Pozostawieni przez Boga i ludzi na pastwę losu.

W swojej relacji szczegółowo opisał pracę w baraku, w którym ofiary rozbierały się przed posłaniem do komory gazowej: Widząc sceny w baraku, słysząc rozmowy i płacze, cierpiałem bez miary. Patrzyłem na przepiękne dzieci, jak małe aniołki, na młode dziewczyny ledwo rozkwitłe, serce pękało we mnie z bólu i wściekłości, jak można tak niszczyć tyle piękna. I w tym samym czasie czerpałem z tego jedną naukę: uciec, uciec stąd, dożyć zemsty, zobaczyć jeszcze coś innego tymi oczami, które patrzą na to.

13 września Krzepicki podjął próbę ucieczki. Pisał w relacji: Tego dnia muszę uciekać za wszelką cenę, żeby mieć czyste sumienie, nawet jeśli zostanę zabity, będę wiedział dlaczego. Około godziny czwartej po południu znalazł się w grupie osób przydzielonych do prac przy załadunku ubrań wywożonych z obozu. Wraz z trzema innymi więźniami ukrył się w jednym z wagonów, wyskoczył z pociągu trzy kilometry poza granicami obozu. Ostatnia część relacji opisuje kolejne etapy drogi do Warszawy. Do getta dotarł pod koniec miesiąca, już po zakończeniu wielkiej akcji likwidacyjnej.

Relacja Krzepickiego, w której opowiada o doświadczeniach związanych z wywózką do Treblinki i ucieczką, a także opisuje szczegółowo okres, gdy ukrywał się w lesie pod Stoczkiem, została spisana przez Rachelę Auerbach należącą do grupy Oneg Szabat. W getcie była sąsiadką Krzepickiego, który mieszkał na Nalewkach 37.

Krzepicki po powrocie do Warszawy wstąpił do Żydowskiej Organizacji Bojowej. Zginął najprawdopodobniej 22 kwietnia 1943 r.

(na podstawie: https://www.jhi.pl/artykuly/czlowiek-uciekl-z-treblinek,391)